Jeśli jesteś prawdziwym miłośnikiem kawy, na pewno nie wyobrażasz sobie dnia bez tego ożywczego napoju. Towarzyszy Ci w domu, w pracy, więc dlaczego nie miałby towarzyszyć też, gdy jesteś w podróży?
Ach, może dlatego, że zabranie ze sobą ekspresu raczej nie wchodzi w grę… Na szczęście są inne sposoby na zaparzenie wystarczająco dobrej kawy będąc w drodze – bez nadmiernego obciążania bagażu.
Magia aeropress
Kto pił kawę z aeropressu, ten wie, że jest ona prawie tak dobra, jak kawa z niejednego urządzenia zasilanego prądem. Aeropress ma tę ogromną zaletę, że jest w pełni mechanicznym urządzeniem i zajmuje stosunkowo mało miejsca, a w jego wnętrzu można przemycić zapas ziaren czy cokolwiek innego, co pozwoli zaoszczędzić miejsce w walizce. Żeby zaparzyć kawę z aeropressu na szczycie góry, na parkingu w samochodzie czy na plaży wystarczy termos z wrzątkiem (tak naprawdę nawet 80 stopni wystarczy, by kawa się zaparzyła) i zmielone ziarna. Aeropress występuje w wersji szklanej i plastikowej, która jest jeszcze bardziej odporna na przenoszenie i lekka. Plusem tego rozwiązania jest możliwość użycia go, by zaparzyć inne napoje – np. herbatę czy napary ziołowe.
Freshdrip
Stosunkowo nowym wynalazkiem dedykowanym biwakującym kawoszom jest Freshdrip, czyli kawa w saszetkach. Nie trzeba mieć żadnego sprzętu, by ją zaparzyć – saszetkę wkładamy na kubek, zalewamy wrzątkiem np. z termosu albo zdobytym w schronisku czy kampingowej kuchni, i po chwili możemy cieszyć się dobrą w smaku kawą. Freshdrip dostępny jest w kawowych sklepach internetowych i występuje w kilku wersjach.
Zaawansowane zaparzacze
Osoby, które często są w drodze albo lubią wypić kawę w plenerze, mogą skusić się na droższe rozwiązanie – zaparzacz 'wszystko w jednym’ , np. marki Cafflano. Wygląda jak termos, ale w środku ma młynek, dzbanek na wodę, kubek i dripper z filtrem. Jego minusem jest jedynie cena – kosztuje nawet ponad 350 zł. Ale prawdziwym miłośnikom kawy to raczej nie przeszkadza, prawda?